Nadszedł dzień 13 kwietnia 1943 r. Jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że Niemcy odkryli zbiorowe mogiły jeńców w Lesie Katyńskim. Radio z Nowego Jorku podało za radiostacją niemiecką następujący komunikat: „Ze Smoleńska donoszą, że miejscowa ludność wskazała władzom niemieckim miejsce tajnych egzekucji masowych, wykonywanych przez Bolszewików, gdzie GPU wymordowało dziesięć tysięcy polskich oficerów (taką liczbę wtedy podano). Władze niemieckie udały się do miejscowości Kosogory, będącej sowieckim uzdrowiskiem, położonym szesnaście kilometrów na zachód od Smoleńska, gdzie dokonały strasznego odkrycia. Znalazły dół mający dwadzieścia osiem metrów długości i szesnaście metrów szerokości, w którym znajdowały się ułożone w dwunastu warstwach trupy oficerów polskich w liczbie trzech tysięcy. Byli oni w pełnych mundurach wojskowych częściowo powiązani i wszyscy oni mieli rany od strzałów rewolwerowych w tyle głowy…” A więc najgorsze nasze domysły okazały się prawdą. Nasi koledzy wywożeni w nieznane zostali wymordowani. Nie mogliśmy sobie poradzić z myślą, że oni wszyscy zginęli. A gdzie są ci ze Starobielska i Ostaszkowa? Przypominaliśmy sobie po kolei twarze, nazwiska, stopnie naszych obozowych kolegów. Trudne to były dni. W dodatku nie było gdzie uciec przed tą straszliwą świadomością. Dookoła pustynia. To był dla nas prawdziwy wstrząs.
Tak wspominał okoliczności poznania wstrząsającej prawdy o Katyniu Zdzisław Peszkowski, wówczas oficer Armii Polskiej gen. Władysława Andersa, która wiosną 1943 roku przygotowywała się się na Bliskim Wschodzie do rozpoczęcia działań bojowych na froncie włoskim. Jako podchorąży 20 Pułku Ułanów w końcu września 1939 roku trafił do niewoli sowieckiej i został osadzony w obozie w Kozielsku.

Po wojnie Zdzisław Peszkowski został księdzem, po powrocie do Polski na początku lat dziewięćdziesiątych stał się Kapelanem Rodzin Katyńskich, niezłomnym obrońcą prawdy o Katyniu i orędownikiem godnego upamiętnienia swoich zamordowanych kolegów-jeńców sowieckich, obrońców Ojczyzny. Kilkakrotnie odwiedzał nasze miasto, którego był Honorowym Obywatelem.
W Piastowie są dwa miejsca szczególnie dedykowane pielęgnowaniu prawdy o zbrodni katyńskiej i pamięci ofiar tej zbrodni. To znajdująca się w kościele pw. Św. Michała Archanioła urna z ziemią z cmentarzy w Katyniu, Miednoje i Bykowni ofiarowana przez uczestników Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego wraz z kamienną tablicą informującą o zbrodni katyńskiej. Drugie miejsce to Dąb Pamięci i tablica upamiętniająca aspiranta Jana Johne, ostatniego przed II wojną światową komendanta Policji Państwowej w Piastowie, który był jeńcem obozu w Ostaszkowie i wiosną 1940 roku został zamordowany przez NKWD w Twerze i zakopany w dole śmierci na obecnie cmentarzu wojennym w Miednoje. Dąb i kamień z tablicą pamięci J.Johne znajdują się na terenie Komisariatu Policji w Piastowie przy ul. Ks.Jerzego Popiełuszki.

W niedzielę 13 kwietnia w obu tych miejscach zostały z inicjatywy Stowarzyszenia Nasz Piastów zapalone znicze pamięci. Przed mszą świętą sprawowaną tego dnia w kościele pw. Św. Michała Archanioła w intencji ofiar zbrodni katyńskiej złożona została wiązanka biało-czerwonych kwiatów. Warto pamiętać, że 14 listopada 2007 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął przez aklamację uchwałę następującej treści:
W hołdzie Ofiarom Zbrodni Katyńskiej oraz dla uczczenia pamięci wszystkich wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 r., Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanawia dzień 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Ponadto, 24 lipca 2024 roku Sejm RP podjął uchwałę ustanawiającą rok 2025 – Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc.
fot. archiwum